Trzy funkcje wzoru w sztuce fotografii, czyli – wzór na… zaskoczenie konkurencji

Słowa „funkcja” oraz „wzór” kojarzą się dość mocno z przedmiotami ścisłymi, m.in. z matematyką, a tymczasem w niniejszym artykule rozważymy raczej artystyczną niż matematyczną stronę zagadnienia wzoru i jego funkcji w sztuce fotografii… 

Wzór, podobnie jak pozostałe elementy kompozycji, zależnie od sposobu jego przedstawienia wywołuje określone odczucia oraz reakcje emocjonalne u odbiorcy. Współistnienie i pewnego rodzaju współdziałanie kilku elementów kompozycji jednocześnie przyczyniają się do wytworzenia szczególnego klimatu zdjęcia, podkreślanego przez każdy z tych składników adekwatnie do siły jego oddziaływania oraz roli, jaka w danym, konkretnym ujęciu jest mu przeznaczona. Wzór, ze swej natury – jako sekwencja powtarzających się motywów – ma wyjątkową zdolność wywoływania poczucia stabilności, zgodności, konsekwencji oraz swego rodzaju przynależności.
Ponadto, jako swoisty – powtarzalny i powtarzający się – „schemat” przywołuje także skojarzenia związane z przewidywalnością, a w rezultacie daje też poczucie pewności, niezawodności i bezpieczeństwa. W tym miejscu nasuwa się analogia do wzorców oraz sekwencji rutynowych zachowań ludzkich, codziennych, utartych modeli postępowania, w których regularnie każdy fragment wpisuje się grzecznie i układnie w poprzedzający go oraz następujący po nim. I tak cały czas – niezmiennie, przewidywalnie; z zasady i planowo – bez zbytecznych zakłóceń…
Chyba że… właśnie takie zmącenie schematu nastąpi jako celowy zabieg artystyczny…

Podobnie jak w przypadku kilku innych elementów kompozycji, wzór również może występować na zdjęciach w kilku odsłonach, w zależności od zamysłu, przesłania i konkretnej roli, jaka jest mu w danym ujęciu przypisana. Najogólniej rzecz biorąc, wyróżnić można trzy podstawowe funkcje wzoru scharakteryzowane pokrótce poniżej.

1. Wzór występujący jako samodzielny, główny temat zdjęcia.

W przypadku, gdy wzór odgrywa główną rolę w konkretnym ujęciu, ideą wiodącą jest najczęściej po pierwsze – zaprezentowanie  intrygującego, unikalnego, a z pewnością godnego uwagi układu powtarzalnych motywów, po drugie – przekazanie klimatu ładu i harmonii oraz po trzecie – wywołanie poczucia pewnego rodzaju stabilności. Poczucie to nie zostaje zakłócone nawet wtedy, gdy elementy składające się na wzór mają w sobie ekspresję oraz dynamizm, podkreślone dodatkowo kolorem i/lub oświetleniem. Sama powtarzalność, rytm i ciągłość sekwencji dzięki swej przewidywalności
wywołuje poczucie niezawodności i równowagi. Ujęcia tego rodzaju można znaleźć w wielu okolicznościach i sytuacjach „zewnętrznych”, „zastanych” (np. rabaty kwiatowe, stragany z regularnymi rzędami skrzyń wypełnionych wielobarwnymi owocami i warzywami), ale także niezwykle łatwo przygotować je samodzielnie w warunkach studyjnych, czy wręcz domowych. Wystarczy kilka przedmiotów codziennego użytku i odrobina fantazji. Przykładem mogą być zwyczajne, jak najbardziej prozaiczne szklanki, słoiki, przezroczyste wazony wypełnione płynami zabarwionymi na różne kolory, ustawione w sposób tworzący rytmiczny układ złożony z powtarzających się motywów. Magia odpowiednio dobranego oświetlenia doda kompozycji wyrafinowanego smaku oraz nieszablonowego klimatu.

2. Wzór występujący jako kontrast do pojedynczego elementu stanowiącego „zakłócenie” rytmu i harmonii.

Tego typu ujęcie stanowi szczególny, nieco „zaburzony” przypadek opisanej powyżej roli wzoru jako głównego i samodzielnego tematu zdjęcia. A ściślej: przedstawiona w tym punkcie funkcja stonowanego, powtarzalnego schematu mieści się niejako dokładnie pomiędzy opcją zarysowaną w punkcie 1. oraz zaprezentowaną w punkcie 3. poniżej. Jednym słowem: wzór nie gra tutaj ani roli głównej, ani też nie jest odsunięty całkowicie „na za-plecze” (od słowa „plecy”), by stanowić tło dla obiektu na pierwszym planie. Wzór, będąc z założenia elementem składającym się z powtarzających się, przewidywalnych sekwencji, wytwarza pewien rytm i dzięki temu wprowadza harmonię i porządek do przedstawianego obrazu (ujęcia). Każdy element zakłócający ten ład, burzący stabilny układ czy stanowiący dysharmonię, natychmiast rozprasza, przykuwa uwagę obserwatora, destabilizuje kompozycję – co oczywiście nie znaczy, że działa to niekorzystnie dla całości ujęcia. Raczej wręcz przeciwnie: często bywa to zabiegiem przemyślanym, mającym na celu wzmocnienie ekspresji, czy też zadziałanie magnetyzująco na odbiorcę. Przykładem – mało wyszukanym, lecz za to  łatwym do opisu – może być tutaj rabata pełna jaskrawożółtych bratków z jednym tylko zaburzeniem tego szablonu w postaci bratka zdecydowanie odosobnionego w swym zabarwieniu, na przykład ciemnofioletowego.

3. Wzór występujący jako tło.

Podobnie jak w przypadku faktury, o której była już wcześniej mowa, rolą wzoru występującego w tle jest uwypuklenie dominujących walorów obiektu występującego na pierwszym planie, czy to portretu w przypadku osoby, czy przedmiotu (układu przedmiotów) stanowiącego martwą naturę. Wzór stanowiący tło z założenia nie może więc być przytłaczającym elementem zdjęcia, lecz ma dyskretnie podkreślać walory eksponowanego głównego „bohatera” danego ujęcia. W tych okolicznościach preferowane są motywy delikatniejsze, nieagresywne, stonowane kolorystycznie, aby nie wprowadzać
niepożądanego chaosu czy klimatu rozgardiaszu, albo „przegadania”. Podobnie jak w przypadku faktury warto więc zwracać baczną uwagę i upewnić się, czy nie powodujemy niepotrzebnego dysonansu przez zestawienie nieodpowiedniego rodzaju wzoru w tle z wiodącym tematem zdjęcia. Chyba że motywem przewodnim, albo ideą dominującą w danym przypadku jest zirytowanie lub zniesmaczenie odbiorcy… Trzeba jednak być świadomym, że taki – przysłowiowy – „kwiatek do kożucha”, czyli zbyt mocno rażący w oczy kociokwik polegający na totalnym niedopasowaniu tła do obiektu i odwrotnie, może być odebrany nie jako rodzaj zręcznej „kontestacji” lub  przemyślanej prowokacji artystycznej, lecz jako zwykłe bezguście i szkaradny kicz…

Podsumowując...

Podsumowując te krótkie rozważania, zauważmy, iż fotografia, w tym fotografia artystyczna, staje się coraz bardziej popularną dziedziną działań twórczych współczesnego człowieka. Wynika to z wielu czynników, nad którymi teraz jednak nie będziemy się koncentrować. Wydaje się raczej, że tym, co istotne, jest tutaj stwierdzenie, iż rosnąca konkurencja na tym polu stawia zarówno fotografom profesjonalistom jak i hobbistom w tej branży coraz większe wymagania. I nie są to wyłącznie i nie przede wszystkim wymagania dotyczące sprzętu coraz to nowszej generacji, ani też perfekcyjne opanowanie up-datowanej wersji Photoshopa. Prawdziwym wyzwaniem jest znalezienie własnego, zaskakującego, niepowtarzalnego stylu w tej dziedzinie, czyli stworzenie zindywidualizowanego wzorca (wzoru!), który pozwoli odbiorcom nie tylko zachwycić się konkretnymi ujęciami, lecz także bezbłędnie odgadnąć ich autora, a w każdym razie – pozwoli docenić jego wzorcowy geniusz oraz – może przez zaskoczenie? – wyraźnie wyeksponować go (artystę) na tle konkurencji!…

Bibliografia:

Wsparcie bibliograficzne to m.in.:

  1. Daniel Lezano Biblia fotografii. Przewodnik fotografa XXI wieku, Wyd. „Inwestycje” Sp. z o.o., Warszawa 2004;
  2. Davis Harold Oświetlenie. Kreatywna fotografia, Wyd. Helion 2012;
  3. Erin Manning Fotografia portretowa i reportażowa. Warsztaty fotograficzne, Wyd. Helion 2010;
  4. Kelby Scott Sekrety mistrza fotografii cyfrowej. Nowe ujęcia Scotta Kelby’ego, Wyd. Helion 2008.

Dodaj komentarz