Jak zrobić zdjęcie, które zachwyci świat?

Czyli 5 tajemnic sukcesu w sztuce fotografii

Można prawdopodobnie zaryzykować stwierdzenie, że już od „zamierzchłych” początków historii fotografii, czyli w gruncie rzeczy od jakichś mniej lub więcej dwustu lat, tj. od czasu, gdy pojawił się pierwszy trwały obraz mogący chyba uchodzić za praprzodka nowoczesnej fotografii (przynajmniej we współczesnym rozumieniu tego pojęcia), ludzkość – lub choćby jej część bezpośrednio zainteresowana – ustawicznie zmagała się i nadal zmaga z problemem perfekcji w tej dziedzinie, niestrudzenie dążąc do osiągania coraz to doskonalszych efektów…

Początkowo, na szczęście już dawno, dawno temu, tak dawno, że i nestorzy tej branży chyba nie do końca te czasy pamiętają, niemałą udrękę stanowił sam sprzęt, którym się posługiwano i który na szczęście – zgodnie z duchem czasów – podlegał od tamtej chwili nieustannym zmianom, poprawkom, ulepszeniom. Wykorzystując coraz to bardziej genialne i zadziwiające zdobycze oraz osiągnięcia w innych dziedzinach, jak między innymi w optyce, elektronice, informatyce i tym podobnych, czyli tych wszystkich, które składają się finalnie na branżę szeroko rozumianej FOTOGRAFII, ludzkość dobrnęła do dnia dzisiejszego, czyli do takich technologii, jakimi dysponujemy obecnie…

 

Czasami te technologie mogą wprawiać w konsternację nawet doświadczonego fotografa, przytłaczając go natłokiem funkcji, ustawień, opcji, konfiguracji nie tylko tych dostępnych w aparacie cyfrowym, ale również w lampach błyskowych, obiektywach, pilotach, oświetleniu statycznym, czy w wielu innych akcesoriach. Z nostalgią można wspominać czasy fotografii analogowej, kiedy trzeba było zagłębiać się w dużo mniej aspektów, „rozgryzać” zdecydowanie mniej opcji konfiguracyjnych, ale jednocześnie warto docenić możliwości, jakie niesie ze sobą nowoczesna technologia, które to możliwości pomagają w tworzeniu wspomnianych (arcy)dzieł, przyspieszają pracę, minimalizują skutki popełnianych błędów lub ułatwiają lub wręcz umożliwiają fotografowanie w nieidealnych lub nawet złych warunkach.

W naszych więc, „cybernetycznych” i mocno zdigitalizowanych” czasach społeczeństwa informatycznego (nawet samo określenie „społeczeństwo informatyczne” już nawet chyba przestaje wystarczać, nie przystaje do istoty i stopnia naszego zinformatyzowania, które zaistniało powszechne praktycznie w każdej dziedzinie życia), troska o perfekcyjny sprzęt zdecydowanie schodzi na dalszy plan – wystarczy wszakże odpowiednia ilość zer za jedynką, w cywilizowanej walucie, oczywiście, i oto – można mieć prawie wszystko!

W powyższym stwierdzeniu kluczowym jawi się słowo „prawie”, jako że – cytując klasyków – „prawie” czyni wielką różnicę! Rzeczywiście, prawdopodobnie w kwestii sprzętu da się obecnie posiadać dokładnie wszystko w najnowocześniejszej wersji i na topie, i nie trzeba wzdychać/wykrzykiwać desperacko, jak to pamiętamy z bajek z naszego mniej lub bardziej odległego już dzieciństwa: „Królestwo za obiektyw!!!” Okrzyk ten chyba tylko brzmi tutaj jak żart, lecz żartem niestety nie jest, gdy analizuje się ceny niektórych „zabawek” z tej branży…

To była tylko dygresja, a wracając do tematu, podkreślić należy, iż do tego, aby urodziło się prawdziwe (arcy)dzieło sztuki fotograficznej nie jest, wbrew pozorom, warunkiem wystarczającym posiadanie samej wyżej wymienionej „zabawki”, a nawet – najczęściej – nie jest ono nawet warunkiem niezbędnym! Otóż, w naszej mocno stechnicyzowanej epoce dziejów ludzkości, na perfekcyjną fotografię (tu w znaczeniu: zdjęcie) składa się co najmniej – dla uproszczenia zagadnienia – pięć podstawowych, niżej wymienionych czynników, lub bardziej adekwatnie je określając: pięć tajemnic! Listę tę można oczywiście rozszerzyć, doprecyzować, uzupełnić i tak dalej, jednakże kluczowe wydają się następujące, wymienione w nieprzypadkowej kolejności składniki.

Oto one:

Tajemnica Pierwsza

Intuicja artystyczna fotografa, w połączeniu z nieokiełznaną inwencją twórczą oraz otwartością i gotowością na czerpanie inspiracji ze wszystkiego, co go otacza.

Źródłem wyżej wymienionych atrybutów jest najprawdopodobniej szczęśliwa gwiazda, pod którą dobrze byłoby się urodzić :), czyli chyba są to właściwości w dużym stopniu wrodzone… Choć możliwe, że z czasem pewną wrażliwość można w sobie wyrobić, ćwicząc się w tej sztuce konsekwentnie i wytrwale, być może nawet – idąc z duchem epoki oraz żwawo podążając za modą – pod kierunkiem eksperta, trenera osobistego lub coacha… Przebogaty wybór kadry w internecie!… Więcej profesjonalnej wiedzy na temat zakodowanych w naszym DNA informacji odnośnie predyspozycji twórczo-artystycznych posiada niewątpliwie nauka zwana psychologią, uwzględniająca szeroki aspekt zainteresowań naturą człowieka. W każdym razie – nie należy tracić nadziei!

Tajemnica Druga

Przynajmniej odrobina podstawowej wiedzy z dziedzin artystyczno-technicznych, takich jak między innymi: optyka, zasady kompozycji, teoria barw oraz dyscypliny pokrewne.

Źródłem takiej wiedzy mogą być skrypty, podręczniki, niezliczone strony internetowe, a także różnorodne specjalistyczne kursy, szkolenia i rozmaite podobne rodzaje zajęć dokształcających, zarówno stacjonarne w konkretnych placówkach, jak i seminaria, webinary oraz inne formy nauczania – płatne lub nie – prowadzone w sieci.

Tajemnica Trzecia

Przyzwoity sprzęt fotograficzny (aparat i akcesoria), który wcale nie musi być z tak zwanej najwyższej półki, zwłaszcza cenowej.

Zaopatrując się w taki sprzęt najlepiej skorzystać z porad i/lub pomocy profesjonalnych fotografów lub osób, które niekoniecznie z racji wykonywanego zawodu, lecz za to z najprawdziwszą pasją zajmują się tą branżą i mają znakomite efekty (w postaci swoich prac, którymi mogą się pochwalić), a także posiadają już sporo doświadczenia w tej dziedzinie. Niewątpliwie trzeba też niemało czasu poświęcić na myszkowanie po sieci, porównywanie parametrów poszczególnych akcesoriów, które nas interesują, łącznie z samym aparatem, oczywiście. Zaopatrzenie się w naprawdę dobry – a przede wszystkim możliwie idealnie dostosowany do naszych celów i potrzeb – sprzęt nie jest ani łatwe, ani błyskawiczne, ani takie znowu oczywiste, biorąc pod uwagę nie tylko znaczną liczbę producentów, lecz i ogromną różnorodność każdego pojedynczego elementu (aparaty, karty pamięci, obiektywy, filtry, statywy, głowice, lampy, akumulatory, ładowarki, zasilacze…) oraz rzecz jasna mając nieustającą świadomość, ile to wszystko w sumie kosztuje, nawet jeżeli nie mamy potrzeby wyprężanie się i stawania na czubkach palców, aby ściągnąć je z owej „najwyższej półki”!…
Przy poznaniu, opanowaniu i skutecznym wykorzystywaniu pozostałych „tajemnic”, nawet prosty aparat kompaktowy lub też, wznoszące się na coraz wyższy poziom zaawansowania technicznego i jakości, aparaty wbudowane w smartfony, pozwalają na tworzenie wspomnianych wcześniej (arcy)dzieł.

Tajemnica Czwarta

Umiejętność cyfrowej obróbki zdjęć oraz ogólnie pewien stopień sprawności w dziedzinie szeroko rozumianej grafiki komputerowej (głównie w celu dopracowania i wysmakowania efektów uzyskanych podczas wykonywania zdjęć „na żywo”, w naturze) – Photoshop wydaje się jednym z najbardziej skutecznych i przyjaznych narzędzi w tym zakresie , choć jest goniony, a nawet w pewnych aspektach doganiany, przez inne programy do grafiki rastrowej / bitmapowej, jak GIMP, Affinity Designer itp.

W tym przypadku, podobnie jak w punkcie 2. źródłem takiej wiedzy mogą być zarówno podręczniki, jak i strony internetowe, liczne tutoriale online, seminaria i webinary, ale również specjalistyczne kursy, warsztaty, szkolenia i inne formy zajęć, prowadzone w konkretnych stacjonarnych placówkach (np. Quali), gdzie pod okiem instruktora zdobywa się niezbędne podstawy teoretyczne oraz sprawności praktyczne lub można doskonalić wcześniejsze umiejętności osiągając również w tym aspekcie poziom swoistej wirtuozerii.

Przykładowe programy, od których warto zacząć przygodę z obróbką zdjęć, to Adobe Photoshop oraz Adobe Lightroom. Pierwszy z nich pozwala na profesjonalne tworzenie i obróbkę grafiki rastrowej (bitmapy), czyli np. zdjęć. Drugi, to program do przetwarzania (cyfrowego wywoływania) zdjęć, katalogowania, zarządzania i konwersji do wielu formatów.

Warto się zainteresować kursami, które wprowadzą fotografa w tajniki obróbki grafiki oraz pozwolą na doskonalenie wiedzy pod okiem doświadczonych fachowców.

Tajemnica Piąta

Tak zwane „szczęście”, „szczęśliwy traf”, „łut szczęścia”, „gratka” i tym podobne rodzaje „fartu” – czyli ogół okoliczności, które można symbolicznie i umownie określić mianem „sprzyjających warunków”, jak na przykład: unikalne i niecodzienne oświetlenie jakiegoś zazwyczaj mało atrakcyjnego obiektu zachwycającymi tonacjami kolorów zachodzącego słońca, malownicze pajęczyny mgieł snujące się wśród łąk o świcie, „przypadkowa” gra światłocieni na wielobarwnych płaszczyznach szarego zazwyczaj budynku, zabawna (fotograficznie) sytuacja, unikalna mimika czyjejś twarzy uchwycona „w locie”, i tym podobne zdarzenia oraz sytuacje z serii „Carpe diem!” w znaczeniu czysto fotograficznym… 

No tak, ale jak to wszystko sobie zorganizować? Hmmm… Tutaj chciałoby się przywołać „szczęśliwą gwiazdę” z punktu 1. powyżej, gdyż takich rzeczy, jak te przed chwilą opisane, po prostu zaplanować się nie da! Jest może tylko jedna na to rada (poza ową gwiazdą, oczywiście!): Miej oczy otwarte na otaczające Cię cuda!…

Dla sprawiedliwości oraz swoistego „wyczerpania” tego skądinąd niewyczerpywalnego tematu, dodać można, iż powyższe unikatowe momenty dotyczą głównie spontanicznej fotografii plenerowej, przyrodniczo-krajobrazowej i tym podobnej, czyli jednym słowem: poza-studyjnej. I są to rzeczywiście okoliczności nie do podrobienia!
Na szczęście, sytuacje szczególne, osobliwe, unikalne i często również nie do powtórzenia w żadnych innych okolicznościach, stworzyć można samemu – na przykład we własnym (ewentualnie wynajętym) studiu fotograficznym. Nie będzie to dokładnie tym samym, co przypadki czysto i z gruntu spontaniczne, ale również może dawać znakomite efekty…
Czasami szczęściu można lub trzeba pomóc. Rewelacyjne fotografia to czasami pojedyncza klatka wybrana z całej serii zdjęć lub zdjęcie zrobione po długim „polowaniu” na właściwe ujęcie, np. pojawienie się idealnej (spośród setek sąsiednich) fali na morzu, z odpowiednimi odbiciami zachodzącego słońca, wyczarowującymi niepowtarzalną grę świateł i cieni na garści mokrych kamieni i piasku.

Prawdą jest, że godzinami snuć można deliberacje i refleksje na temat każdego z powyższych warunków/„tajemnic” perfekcyjnej fotografii, będących jednocześnie gwarantami sukcesu w tej dziedzinie Sztuki (nie wahajmy się użyć tego określenia – i to przez wielkie „S”), a każdy z powyższych punktów stanowi też temat na osobne i głębsze rozważania (które – być może – niebawem nastąpią). Tutaj jednak, krótko podsumowując powyższe ogólne dywagacje, stwierdzić należy, iż osiągnięcie prawdziwego sukcesu w dziedzinie fotografii, w naszych czasach nie jest raczej możliwe mimochodem, przypadkiem, okazjonalnie… Tu potrzebne jest solidne „wtajemniczenie”, czyli – jak sama nazwa wskazuje – wniknięcie w tajniki tej branży oraz rzetelne zgłębienie owych wymienionych powyżej Pięciu Tajemnic Sztuki Fotografii…

Dawno już temu ktoś mądry, prawdopodobnie Edison, a przynajmniej jemu się to przypisuje, stwierdził, że: „Geniusz to 1% inspiracji i 99% potu”… Parafrazując nieco te słowa, można pokusić się o podobną definicję sukcesu, określając go mniej więcej następująco: „Sukces – to odrobina szczęścia i mnóstwo pracy, pracy, pracy”… W dziedzinie fotografii także nie jest inaczej… Obie wymienione powyżej „ingrediencje” sukcesu – szczęście i praca, praca, praca – i to w takich właśnie proporcjach, wydają się naprawdę niezbędne, aby stworzyć zdjęcie – choćby jedno! – które zachwyci świat!…

Dodaj komentarz